Nameless Gangster: Rules of the Time

The War Against Crime

Tytuł: Nameless Gangster: Rules of the Time (he War Against Crime, Bumchoiwaui Junjaeng: Nabbeunnomdeul Jeonsungshidae, 범죄와의 전쟁 : 나쁜놈들 전성시대)

Kraj: Korea

Rok produkcji: 2012

Czas trwania: 133 min

Reżyseria: Yun Jong-Bin

Scenariusz: Yun Jong-Bin

Obsada: Choi Min-SikHa Jung-WooCho Jin-WoongMa Dong-SeokKwak Do-WonKim Sung-KyunKim Hye-Eun

Gatunek: kryminał, dramat, gangsterski.

Od zera do gangstera

Korea Południowa to moja osobista przystań mocnego kina (również gangsterskiego), a  Nameless Gangster świetnie wpasowuje się w tę kategorię. 33-letni reżyser Yun Jong-Bin przedstawił skorumpowany, oparty na lojalności, koneksjach i statusie społecznym świat,  w którym przyszło żyć głównym bohaterom. Film wyróżnia nie tylko genialna obsada, ale i czas akcji – lata 80. ubiegłego wieku. Wtedy to łapówkarstwo, nepotyzm, działalność grup przestępczych były na porządku dziennym. Nameless Gangster rozpoczyna się w roku 1990, czyli w czasie, gdy prezydent Korei ogłasza stanowczą walkę z przestępczością i korupcją. Uwaga policji skupia się  między innymi na wpływowym Choi Ik-Hyun, który wraz z Choi Hyung-Bae są jednymi z największych bossów w podziemnym światku Busan.

Rok 1990, Choi Ik-Hyun zostaje aresztowany i oskarżony m.in. o porwanie oraz defraudację pieniędzy. W tym momencie akcja filmu przenosi się o 8 lat wstecz, kiedy to  Choi Ik-Hyun pracujący jako skorumpowany celnik w porcie w Busan znajduje ładunek heroiny. Wykorzystuje nadążająca się sytuację do kontaktu z młodym gangsterem, który ma powiązania z japońską yakuzą, w celu odsprzedaży narkotyków. Choi Hyung-Bae, bo o nim mowa, najchętniej dałby nauczkę Choi Ik-Hyun, jednak szybko okazuje się, iż są spokrewnieni, a celnik zna nawet ojca gangstera. Dzięki tej relacji Choi Ik-Hyun uchodzi cało, a mężczyźni rozpoczynają współpracę w podziemiu Busan.

Nie będzie żadnym odkryciem, jeżeli powiem, iż  Nameless Gangster obsadą stoi i to ona jest największym atutem filmu.  Sporo znanych nazwisk w jednym projekcie to gratka dla fanów koreańskiego kina. Choi Min-Sik wyrobił sobie pozytywną opinię nie tylko w kraju, ale i za granicą dzięki takim tytułom jak np. I Saw the DevilOldboy. Jest jednym z moich ulubionych aktorów, toteż z niecierpliwością wyczekiwałam na premierę Nameless Gangster. Choi Min-Sik nie zawiódł, a rolę Choi Ik-Hyun zaliczam do jednej z jego najlepszych. Wykreował bohatera o rożnych obliczach, którego ciężko rozgryźć. W jednej chwili wydaje się być największym z możliwych głupców, któremu sprzyja szczęście, by w następnej błysnąć geniuszem i niesamowitym wyczuciem chwili. Jest jednocześnie błaznem, katem i wprawnym manipulantem. Wykorzystuje swoje koneksje w szemranych interesach, ale ważne są dla niego również takie wartości jak rodzina. Tak czy inaczej nie jest on typowym gangsterem, a raczej człowiekiem, który chce nim się stać. Ciekawie postać Choi Ik-Hyun wypada na tle ,,rasowego” mafiozo, czyli Choi Hyung-Bae, którego brawurowo zagrał Ha Jung-Woo (Yellow SeaThe Chaser, Time).  Choi Hyung-Bae wygląda, mówi, myśli i zachowuje się jak na bossa przystało. Ponad wszystko stawia lojalność i zasady, które regulują życie w półświatku przestępczym. Szanuje starszych wiekiem i dlatego (z oporami, ale jednak) zgadza się na współpracę z Choi Ik-Hyun. Tak czy inaczej relacja obu mężczyzn, choć szorstka, okazuje się być korzystna dla obydwu, gdyż Choi Ik-Hyun ma pomysły oraz kontakty, a Choi Hyung-Bae ludzi na każdy swój rozkaz. Postaci drugoplanowych jest tutaj bez liku, jednak wszyscy stanęli na wysokości zadania i zagrali na wysokim poziomie. Jak to bywa w filmach gangsterskich rola kobiet jest zmarginalizowana. Jedyną zaakcentowaną postacią kobiecą jest zarządczyni klubu nocnego zagrana przez Kim Hye-Eun (Lovers of Haeundae).

Kilka słów o stronie technicznej, otóż akcja filmu dzieje się na przestrzeni blisko 10 lat, dlatego też występują przeskoki w czasie, brak chronologii. Mimo to film nie sprawia wrażenia chaotycznego. Scenografie, ubrania, samochody, wystroje wnętrz wpasowują się w konwencję lat 80. Klimat podtrzymuje również wykorzystana oprawa muzyczna. Soundtrack jest różnorodny i jak na moje ucho z przewagą utworów wokalnych rodem z epoki. Perełką reżyserską są walki czym popadnie, co jest znakiem szczególnym koreańskich produkcji. Mamy więc pięści, kije bejsbolowe, rozbite butelki, a nawet telefon może służyć do obicia komuś twarzy.

Niektórzy z komentatorów narzekali, iż film jest za długi i że nie ma sympatycznych postaci. Ja osobiście tych ponad 2 godzin praktycznie nie odczułam, a przedstawiona historia wciągnęła mnie bez reszty. Oczywiście są luki w fabule, ale w końcu to 10 lat  z czyjegoś życia, więc nie oczekuję dokładnego opisu każdego ze zdarzeń. Odnośnie niesympatycznych bohaterów – według mnie nie musisz lubić bohaterów, aby polubić film. To nie Disneyland tylko film o gangsterach, którzy mają twarde zasady gry i gdy trzeba potrafią okaleczyć, dotkliwie pobić, a nawet zabić.

Nameless Gangster to tytuł obowiązkowy dla każdego fana azjatyckiego kina. Jest tu wszystko czego potrzeba do szczęścia – genialna obsada, ciekawie opowiedziana historia, humor, mordobicia i to zakończenie, które sprawia, że wraz z pojawieniem się na ekranie napisów widz próbuje odgadnąć jego znaczenie. Osobiście film wpasował się w moje upodobania. Jest to interesujący komentarz do społeczeństwa koreańskiego lat 80. Film podsumowałabym jako obraz o tym, iż każdy z nas ma w sobie coś z gangstera. Gorąco polecam.

Ocena: 8+/10

Trailer