100 Days With Mr. Arrogant

1. Dane podstawowe.

Tytuł: 100 Days With Mr. Arrogant (nae sarang ssagaji, 내 사랑 싸가지, My Love, The No Manners)

Kraj: Korea

Rok produkcji: 2004

Czas trwania: 95 min

Główni aktorzy: Ha Ji Won, Kim Jae Won

Gatunek: komedia romantyczna.

2. Fabuła.

An Ha Yeong zrywa ze swoim chłopakiem, w drodze do domu kopie pustą puszkę, która trafia w jadącego leksusem An Hyeong Jun. Mężczyzna żąda od An Ha Yeong zapłaty za szkody. Nie mając odpowiedniej sumy dziewczyna podpisuje kontrakt, według którego ma być przez sto dni niewolnicą An Hyeong Jun.

3. Muzyka.

Oprawa muzyczna jak i cały film – łatwa, lekka i przyjemna. Żaden utwór nie przykuł mojej uwagi.

4. Gra aktorska/Bohaterowie.

W główną rolę żeńską wcieliła się Ha Ji Won (Secret Garden). Na dłuższą metę irytowały mnie jej złowrogie miny i zachowanie. Rozumiem, że z założenia jej bohaterka to młoda, energiczna uczennica, jednak odrobinę z tym przesadzono. Główna rola męska przypadła Kim Jae Won (Wonderful Life). Jego bohater był nijaki do granic możliwości – ani zabawny, ani specjalnie ujmujący. Postacie drugoplanowe nie odegrały istotnej roli.

5. Wykonanie techniczne.

Było trochę elementów a’la anime – dziwaczne kadrowanie, przyspieszanie czasu itp. Nie jestem miłośniczką tego typu zabiegów, jednak w takiej komedii romantycznej to aż tak bardzo nie razi. Chociaż jednego nie mogę znieść – dlaczego, kiedy następuje kulminacyjny pocałunek świat musi wirować?

6. Ogólna ocena.

Film nie przypadł mi do gustu. Nie rozśmieszył mnie (no może poza scenę z ,,Sailor Moon„), nie wzruszył. Fabuła przewidywalna, bohaterzy również nie są oryginalni – Pan arogancki arogancki nie był. Do tego po co były te obrzydliwe sceny z początku filmu?  Nauczyciel wciskający wydzieliny z nosa w usta uczennicy? –  to już przesada, podobnie jak scena w toalecie. Zaskoczyło mnie zakończenie, gdyż chyba nie do końca je rozumiem – wolałabym gdyby była scena ,,żyli długo i szczęśliwie” niż powtórka z rozgrywki. Obejrzeć można, jeżeli ktoś nie chce wysilać szarych komórek. Nie wszystko trzeba brać na serio, jeśli komuś odpowiada dziwaczne poczucie humoru to film może być nawet znośny.

Ocena: 4+/10

Trailer