Takashi Miike znany jest z filmów epatujących, często nieuzasadnioną, przemocą. Nie inaczej jest w przypadku As the Gods Will. Tym razem japoński reżyser przenosi na wielki ekran mangę o takim samym tytule. Akcja skupia się na grupie nastolatków, którzy zostają zmuszeni do wzięcia udziału w grach, których stawką jest ich życie.
Film, któremu przypięto łatkę kina akcji w szkolnej scenerii. Jednak jeśli spojrzeć głębiej, to widać, że tytuł Once Upon a Time in High School jest mylący, gdyż jest to dobry dramat o dojrzewaniu i koreańskim systemie szkolnictwa w latach 70.
Film przedstawia historię nastoletnich Japończyków, w tym między innymi Hasumi Yuuichi’ego. Chłopak, chcąc uciec od otaczającego go świata, zaczyna fascynować się muzyką piosenkarki pop Lily Chou-Chou. Na chacie, poświęconym wspomnianej piosenkarce, Yuuichi poznaje podobnych sobie młodych ludzi zagubionych w świecie nastawionym na konsumpcjonizm, w którym zatracane są więzi międzyludzkie.
3. Muzyka.
Soundtrack jest bardzo dobry. W filmie możemy usłyszeć wiele różnorodnych utworów – od pięknych aranżacji Claude Debussy po wokalne piosenki z pogranicza pop’u i muzyki alternatywnej. Co prawda chwilami oprawa muzyczna może wydawać się bez charakteru i nijaka, ale jeżeli ktoś lubi utrzymane w spokojnym klimacie soundtracki, to na pewno się nie zawiedzie.
4. Gra aktorska/Bohaterowie.
Gra aktorska jest bardzo istotnym atutem filmu, zwłaszcza, że w obsadzie dominują nastolatkowie. W moim odczuciu każda postać została przedstawiona wiarygodnie i nie mam żadnych zastrzeżeń do gry aktorów. Z drugiej strony scenariusz też nie jest specjalnie wymagający pod tym względem. Scen, które wymagałyby wybitnych umiejętności, mimiki twarzy, ukazania skrajnych emocji – można policzyć na palcach jednej ręki. Bohaterami są nastolatkowie, którzy desperacko poszukują celu w życiu i autorytetów. Tak naprawdę widz nie poznaje ich bliżej, a raczej towarzyszy w codziennych zmaganiach, troskach, podejmowanych decyzjach.
5. Wykonanie techniczne.
Pod tym względem film jest oryginalny. Widać eksperymenty z pracą kamery na wzór paradokumentu, czyli np. sceny nocą wyglądają jakby nagrywane kamerą z noktowizorem, a w wielu momentach wydaje się, iż ogląda się czyjeś amatorskie nagrania (sceny te dominują podczas wycieczki na Okinawę). Zabiegi te wpływają na realizm i bliskość widza z przedstawianą historią, chociaż jeżeli ktoś nie lubi udziwnień, to może mieć wrażenie chaosu na ekranie. Wiele kwestii jest „pisanych” na wzór chat-room’u.
6. Ogólna ocena.
Jak już wspominałam przy okazji wcześniejszego wpisu (Bleak Night) lubię filmy o tematyce trudów dorastania, dlatego też All About Lily Chou-Chou oglądałam z zainteresowaniem. Film o bardzo przygnębiającym wydźwięku. Zaprezentowana historia przeraża pokładami agresji, wrogości, które są w stanie wykrzesać nastolatkowie. Z filmu wynika, iż młodzi ludzie nie mają wielkiego wyboru, gdyż albo dostosują się do reguł, które rządzą współczesnym światem, albo pozostanie im ucieczka we własny, nierealny świat, bądź też w świat przemocy. Bohaterów możemy podzielić na dwie grupy, tych którzy wykreowali swój własny świat, eter, którego uosobieniem stała się Lily Chou-Chou, i tych którzy zdecydowali się na przemoc. W filmie poruszono trudne tematy, takie jak: kradzieże, prostytucja nieletnich, psychiczne i fizyczne znęcanie się nad rówieśnikami. All About Lily Chou-Chou to jeden z tych filmów, w których nie historia jest najważniejsza, tylko przesłanie. W tym przypadku chodziło o zwrócenie uwagi na problemy i zagubienie młodych ludzi. Tego, że w pozostawienie ich samych sobie nie przyniesie niczego dobrego. Zastanawiające jest brak obecności, zainteresowania rodziców, którzy zamiast wymagać jak najlepszych stopni w szkole, powinni poświęcić chwilę na rozmowę ze swoim dzieckiem. Desperacka ucieczka w wyimaginowany świat nie rozwiązuje problemów, ale przynajmniej pozwala na chwilę zapomnienia. Tragiczne losy bohaterów mają swój finał w postaci niepotrzebnych śmierci, którym można było zapobiec. Główną bazą fabularną są problemy nastolatków, gdzieś w tle tych wydarzeń widz poznaje ich skrywane marzenia i ulotne chwile szczęścia (np. scena z latawcami, gry na pianinie). Mimo tak ciężkiej tematyki film zaskakuje zakończeniem. Jest ono bardzo spokojne, a nawet sentymentalne. Polecam, ale głównie osobom, które zaintersowała tematyka, gdyż dla pozostałych All About Lily Chou-Chou okaże się zbyt nudnym i stanowczo za długim tytułem.
Dai Si Shi Miao przybywa na Tajwan w ramach wymiany uczniów z Japonii. Na miejscu poznaje energiczną Shen Ai Yuan oraz trzymającego wszystkich na dystans właściciela sklepu muzycznego Chen Fei. Znajomość z tą dwójką sprawi, iż Dai Si Shi Miao nigdy nie zapomni swojego pobytu na Tajwanie.
Hayase Kouhei zostaje uratowany przed utonięciem przez Fukami Noboru. Następnie Kouhei poznaje bliźniaka Noboru, który jest całkowitym jego przeciwieństwem. Chłopak zaczyna być zdezorientowany pomiędzy dwoma braćmi.
Nam Gung Dal to pechowiec, któremu w życiu nic nie układa się tak jak powinno. By przestać być nieudacznikiem poddaje się leczeniu psychiatrycznemu. Po opuszczeniu kliniki trafia do nowej szkoły. Tam od razu zakochuje się w Choe Mi Na. Niestety, w wyniku nieporozumienia i nieznajomości zasad szkoły, Nam Gung Dal zadziera ze szkolnym bossem – Ma Yeon Seong. Nam Gung Dal ma zmierzyć się z bossem na dachu, po zajęciach lekcyjnych.
Szkoła podstawowa na tajwańskiej prowincji. Jonathan to przykładny uczeń, któremu nauczycielka zleca pomoc w nauce sparwiającemu problemy Shane. Chłopcy zaprzyjaźniają się, a więź między nimi trwa kolejne lata. Jednak dla Jonathan’a relacje z Shane to uczucie głębsze od przyjaźni. W szkole średniej w życie obojga wkracza Carrie, która nie jest obojętna żadnemu z nich.
Baek Hyo An – najlepsza uczennica prestiżowego liceum Gahwa popełnia samobójstwo. Grupka jej przyjaciół, nie mogąc pogodzić się ze śmiercią przyjaciółki, postanawia poznać przyczynę śmierci Baek Hyo An.
3. Muzyka.
Stonowana, przyjemna dla ucha oprawa muzyczna. Obok kpop’owych ballad (np. 김유희 (Apple Girl) – 슬픈 예감 (Feeling Sad) ) możemy usłyszeć anglojęzyczne utwory, np. cover Knockin On Heaven Door). W kilku scenach muzyka została użyta jako zapychacz. Nie lubię nadużywania tego zabiegu, a w Jungle Fish 2 było ich jednak sporo.
4. Gra aktorska/Bohaterowie.
Biorąc pod uwagę fakt, iż większość głównych bohaterów to „gwiazdki k-pop’u” moje wymagania co do aktorstwa znacznie się obniżyły. Spotkało mnie miłe zaskoczenie, ponieważ nie było źle, a niektóre postacie były bardzo dobrze odegrane. Niestety Hong Jong Hyeon (były ulzzang – szerzej o tym zjawisku można poczytać np. tutaj) momentami był bardzo sztuczny, ale przynajmniej dobrze się prezentował na ekranie. Natomiast podobał mi się Lee Jun z boysband’u MBLAQ. Był naturalny, a jego postać najbardziej mnie zaciekawiła. Czas na panie. Otóż główną postać żeńską zagrała młodziutka Ji Yeon z girlsbandu T-ara. Wypadła przyzwoicie, chociaż miała dość proste zadanie, gdyż jej bohaterka praktycznie cały czas była poważna i patrzyła na wszystkich z góry. Dobre wrażenie pozostawiła także odtwórczynie ról Lee Ra I i Gonji. Ta druga to zdecydowanie moja ulubiona postać żeńska w tej dramie. Była oryginalna i bardzo wiarygodna ze swoim „dziwacznym” hobby. Postaci drugoplanowych jest mnóstwo. W końcu akcja dzieje się głównie w szkole. Zdecydowanie moją uwagę przykuł Kim Dong Beom (Into The Fire) jako Bae Tae Rang, czyli „Kanapkę”. Interesująca postać, wnosząca sporo pozytywnej energii swoim podejściem do życia i żywiołowością. Wypadałoby jeszcze wspomnieć o odtwórcy roli nauczyciela Jeong’a, czyli Yun Hui Seok. Według mnie wypadł bardzo dobrze i świetnie pasował do granej przez siebie postaci.
5. Ogólna ocena.
Zaletą dramy jest niewielka liczba odcinków oraz skupianie się w kolejnych odcinkach na innym bohaterze. Dzięki temu możemy bliżej poznać całą grupkę przyjaciół. Najbardziej podobała mi się historia An Ba Woo. Fabuła początkowo jest wciągająca, jednak gdy jasne już się staje dlaczego Baek Hyo An popełniła samobójstwo tempo siada i zaczyna wiać nudą. Ostatnie 2 odcinki przebrnęłam chyba wyłącznie dla „ładnych twarzy” na ekranie. Niestety zwieńczenie fabuły nie usatysfakcjonowało mnie, gdyż dla mnie zachowanie Baek Hyo An było niezrozumiałe. Mogę powiedzieć jedno – jest to powtórka z rozgrywki z Jungle Fish. W Polsce powszechnie panuje zupełnie inne podejście do edukacji. Dlatego też tematyka może wydać się przedramatyzowana. Chociaż nie trzeba przez Jungle Fish 2 sięgać po Jungle Fish, to jednak radzę tak uczynić by lepiej orientować się w poruszanych kwestiach. Tak czy inaczej seria warta obejrzenia, nie tyle dla głównego wątku, co dla ciekawych wątków pobocznych. Poruszono wiele kwestii dość drażliwych – jak np. ciąża nieletniej, prześladowanie przez rówieśników, problemy w domu, poczucie wyobcowania. Polecam miłośnikom dram szkolnych z bardziej poważną fabułą.