Confessions


1. Dane podstawowe.告白

Tytuł: Confessions (Kokuhaku, 告白)

Kraj: Japonia

Rok produkcji: 2010

Czas trwania: 106 min

Obsada: Takako MatsuKaoru FujiwaraYukito NishiiMasaki OkadaYoshino Kimura

Gatunek: dramat, thriller, tajemnica, psychologiczny.

2. Fabuła.

Na podstawie powieści pod tym samym tytułem, autorstwa  Kanae Minato.

Na jednych z zajęć lekcyjnych nauczycielka, Yoko Moriguchi, oznajmia swoim uczniom, iż rezygnuje z pracy. W klasie panuje chaos, uczniowie robią wszystko, poza słuchaniem nauczycielki. Jednak ich uwaga skupia się na Moriguchi, gdy ta mówi uczniom, iż jej 4-letnia córeczka została zamordowana przez dwóch jej podopiecznych. Przez wzgląd na młodociany wiek sprawców nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej, dlatego też nauczycielka przygotowała własny, misterny plan zemsty.

3. Muzyka.

Soundtrack bardzo zróżnicowany – od klasyki w wykonaniu Johan Sebastian Bach, po popularny Radiohead. Muzyka zaskoczyła mnie, gdyż część utworów utrzymana jest w charakterze alternatywy. Zapewne dla części widowni soundtrack okaże się arcydziełem, jednak dla pozostałych chaotyczną zbieraniną przeróżnych gatunków, które nie zawsze pasowały do obrazu. Ja zaliczam się do grupy „pomiędzy”, gdyż z jednej strony nie można powiedzieć, iż oprawa muzyczna nie robi wrażenia, jednak z drugiej jej różnorodność działa na niekorzyść i chwilami pozostawiała wrażenie, że oglądam film dla emo-nastolatków.

4. Gra aktorska/Bohaterowie.

Gra aktorów jest rewelacyjna. Często gra Japończyków mi nie odpowiada, ponieważ ciężko przyzwyczaić się do ich specyficznej mimiki twarzy oraz ekspresji w sposobie mówienia. Natomiast Confessions to chlubny dowód na to, iż jak się chce to można. Takako Matsu jako nauczycielka Yoko Moriguchi wypadła bardzo dobrze. Świetnie pasowała od roli opanowanej, chwilami wręcz przerażająco beznamiętnej kobiety, która bez wahania wdraża swój plan zemsty. Mimo dobrego występu Takako Matsu, to dwójka nastolatków – Kaoru Fujiwara (jako Naoki Shimomura) oraz  Yukito Nishii (jako Shuya Watanabe), bryluje na ekranie. Zwłaszcza ten pierwszy wywarł na mnie ogromne wrażenie. Kapitalnie poradził sobie we wszystkich scenach, w których jego bohater postradał zmysły. W filmie występuje także wiele postaci drugoplanowych. Większość z nich to nastolatkowie, którzy albo doświadczają przemocy na własnej skórze, albo też sami są oprawcami. Jedynym bohaterem, który nie jest opanowany przez destrukcyjnie negatywne emocje jest młody nauczyciel – Yoshiteru Terada (w tej roli Masaki Okada, znany mi z Otomen). Jego zapał, szczere intencje i wiara w misję nauczyciela, który ma być przyjacielem dla swoich podopiecznych – wydają się naiwne, gdyż nie zdaje on sobie sprawy z pokładów agresji jakie drzemią w jego uczniach.

5. Wykonanie techniczne.

O ile fabuła momentami jest naciągana, a sam film zawiera kilka dłużyzn, o tyle Confessions to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto ceni sobie filmy od strony wizualnej. Tutaj olbrzymia zasługa leży po stronie reżysera – Tetsuya Nakashima. Film cieszy oko, pozostawia widza z wrażeniem surrealizmu i nienagannej estetyki przekazu. Tytuł utrzymany w bardzo surowych, zimnych odcieniach – przede wszystkim szarości oraz błękitu. Często wykorzystano zabieg spowolnienia ruchów bohaterów, czy też skupienie się na rozbryzgujących kroplach deszczu, kałuży, herbaty itp. Efekt jest nie do opisania, gdyż  to po prostu trzeba zobaczyć. Bardzo podobały mi się ujęcia nieba zasnutego chmurami. Scenografie są ubogie, można odnieść wrażenie, iż żaden przedmiot nie jest przypadkowy, wszystko ma swoje miejsce. Urzekła mnie sterylność obrazu, jednak efekt ten wynikał przede wszystkim z zastosowanej kolorystyki.

6. Ogólna ocena.

Film nierówny. Według mnie fabuła jest słaba, zbyt amerykańska (np. pobudki Shuyi, jego relacje z matką, cały epizod z bombą…). Jednak od strony czysto technicznej film jest niezapomniany. Aktorzy spisali się na medal i nie można niczego im zarzucić. Jeden z bardziej przygnębiających filmów jakie przyszło mi oglądać, ale nie przez wzgląd na losy bohaterów, tylko ze względu na formę. Kolorystyka uboga, paleta kolorów ogranicza się przede wszystkim do odcieni koloru niebieskiego, szarego, czarnego oraz bieli. Do tego spowolnienia, świetna reżyseria, skupienie na detalach – dzięki czemu nawet scena nalewania herbaty była pełna emocji. Confessions to film, który poprzez motyw zemsty porusza istotną kwestię bezkarności młodocianych przestępców, ale także osamotnienia i skrajnego indywidualizmu nastolatków w surowym, zurbanizowanym świecie. Tytuł ten jest mieszanką wielu gatunków, gdyż jest także wątek romantyczny, elementy horroru, dramatu, filmu psychologicznego. Poprzez dość oryginalną formę wiele scen wydaje się być nierealnymi, surrealistycznymi, jakby wyśnionymi przez czyiś chory umysł. Agresja dzieci (13-latkowie to według mnie bardziej dzieci niż nastolatkowie) silnie kontrastuje z tradycyjnym postrzeganiem dzieci jako symbolu niewinności, bezbronności oraz czystości (myśli i ciała). Film nie jest lekki i przyjemny, gdyż po seansie widza pozostawia się z pytaniami co do realności tego co przed chwilą zobaczył. Zakończenie nie jest jednoznaczne, chociaż nietrudno się domyślić co wydarzyło się naprawdę, a co było jedynie wizją zemsty idealnej. Confessions całkowicie mnie do siebie przekonał, ale tylko dzięki stronie technicznej oraz aktorom. Film jak najbardziej godny polecenia chociażby po to, by zobaczyć jak z przeciętnego pomysłu na fabułę, można wykrzesać tyle poetyckości tylko dzięki obrazowi oraz oprawie muzycznej.

Ocena: 8/10

Napisy PL

Trailer

Dodaj komentarz